Start Rocznik 2020 (nr 99-110) Nr 109 Prezesie, czy pan wie, co pan robi? str.1
Prezesie, czy pan wie, co pan robi? str.1

Zawirowania we własnym ugrupowaniu czy trudności z forsowaniem własnych ustaw to ewidentne porażki prezesa Kaczyńskiego. I chociaż w ostatnich dniach września mówił o radosnej informacji dla Polaków, to cała jego osoba była obrazem człowieka, który przegrał. Tę "radosną" wypowiedź zakończył zdaniem: wszystko, co będzie możliwe dla umocnienia naszej wspólnoty i poprawy losu każdego obywatela będzie uczynione. No i dając swojemu "towarzyskiemu odkryciu", czyli pani prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, zielone światło do procedowania nad ustawą aborcyjną pokazał, jak rozumie umacnianie naszej wspólnoty. Trudno powiedzieć, na co liczył prezes Kaczyński. Czy na to, że z powodu koronawirusa kobiety będą siedzieć cicho w domu? Że nie wyjdą, jak już kilkakrotnie wychodziły, protestować na ulicach większych i mniejszych miast? Ale może to umiejętność strategicznego myślenia opuściła prezesa PiS? A może było to przemyślane, cyniczne działanie starszego pana, który o kobietach, a o macierzyństwie i dzieciach to już z pewnością nic nie wie. I coś mi się wydaje, że to jednak cynizm, a nie szlachetne pobudki ratowania nienarodzonego życia kierowały prezesem. Bo chociaż z jednej strony spełnił własne dążenia do tego, by nawet przypadki ciąż bardzo trudnych, kiedy dziecko jest skazane na śmierć, mocno zdeformowane, kończyły się jednak porodem, by to dziecko mogło być ochrzczone, pochowane, miało imię, to jednak głównie spełnił oczekiwania kościelnych hierarchów i pewnej części swojego elektoratu. Z drugiej zaś strony znalazł sposób na usprawiedliwienie nieporadności rządu, w którym został wicepremierem, w walce z pandemią. Teraz już łatwo będzie wytłumaczyć, skąd tak wiele nowych zakażeń - to przez tych protestujących na ulicach, wspieranych przez opozycję spod znaku "ulica i zagranica".