Start Nr 150 Spacery po Rabce str.10
Spacery po Rabce str.10

1 kwietnia w Parku Zdrojowym gwałtowny podmuch wiatru przewrócił jedno z drzew, które padając na alejkę zabiło trzy osoby. Trzy dni później w ogólnopolskiej telewizji ukazał się reportaż, na który złożyły się wypowiedzi męża i jednocześnie ojca dwóch ofiar, burmistrza, kilku mieszkańców i przedstawiciela Polskiego Klubu Ekologicznego. Czemu miał on służyć? Jakie problemy nagłośnić? Przecież było to jedno z wielu tragicznych wydarzeń, do jakich dochodzi codziennie. Czasem drzewa padają blisko nas, jak w Rabce, czasem dalej, jak w tym samym dniu w Zakopanem, gdzie zginęły dwie osoby, a czasem tysiące kilometrów od nas. Czasem zabija walące się drzewo, czasem trzęsienie ziemi, czasem powódź, pożar lub piorun, a czasem drugi człowiek w samochodzie lub z karabinem lub siekierą w ręku. Niektórym tragediom można zapobiec, inne, szczególnie te związane z naturą, są nie do przewidzenia.

Tragiczne wydarzenie w naszym Parku Zdrojowym wydarzyło się na tydzień przed wyborami samorządowymi, a więc praktycznie w trakcie zmiany składu Rady Miejskiej i, być może, burmistrza. Domyślam się, że temat drzew w Parku powróci po rozpoczęciu prac nowych władz Rabki. Starsi mieszkańcy Uzdrowiska pamiętają jeszcze czasy, gdy na terenie dzisiejszego parku rosły ziemniaki i dojrzewało zboże. Zdecydowana większość parkowych drzew to samosiejki. Kilka lat temu, przy rewitalizacji, dendrolodzy przebadali te drzewa i wiele z nich zakwalifikowali do wycinki. Sprzeciw pseudo-ekologów, dla których jeśli drzewo ma liście to jest zdrowe, wstrzymało przeprowadzenie takich zabiegów.

Temat roślinności w uzdrowisku już w 4. numerze „Wiadomości Rabczańskich” z 1937 roku podjął Antoni Nawara w artykule "O planowe zadrzewienie Rabki". Polecam lekturę nie tylko ze względu na drzewa, gdyż nie jeden z problemów poruszonych w poniższym tekście jest aktualnych do dzisiaj.